​Inflacja w Polsce liczona metodą unijną w maju wyniosła 4,6 proc. - wynika z danych podanych przez Eurostat. Wskaźnik ten jest niższy niż w kwietniu, ale wciąż wzrost cen jest drugim najwyższym w Unii Europejskiej.

Jak podało Biuro Statystyczne Unii Europejskiej, inflacja w maju w Polsce wyniosła 4,6 proc. w porównaniu z majem ubiegłego roku. To nieco niższy wskaźnik niż Eurostat przedstawiał w kwietniu - wtedy inflacja w naszym kraju wyniosła 5,1 proc. To jednak kwestia bazy, bo nie oznacza to jednak, że ceny spadły. Te w porównaniu z kwietniem wzrosły o 0,4 proc. 

Najwyższa inflacja w Unii Europejskiej jest wciąż na Węgrzech. Wskaźnik wyniósł tam 5,3 proc. Wysoko jest także Luksemburg z inflacją 4 proc.

Na drugim biegunie, z najniższą inflacją jest Grecja, gdzie ceny spadły o 1,2 proc. Niewielkie wzrosty cen zanotowano na Malcie (0,2 proc.) i w Portugalii (0,5 proc.).

Średnio w całej Unii Europejskiej ceny wzrosły o 2,3 proc. Strefa euro zanotowała z kolei inflację w wysokości 2 proc.

Według Eurostatu największy wpływ w strefie euro na inflację miała drożejąca energia. Dużo mniejszy usługi, żywność, alkohole i tytoń.

Eurostat liczy inflację inną metodą (HICP) niż polski Główny Urząd Statystyczny (CPI). Urząd UE bierze pod uwagę nieco inną strukturę koszyka inflacyjnego. Przykładowo, jak zauważają eksperci mBanku, według metodologii unijnej usługi finansowe stanowią 2,2 proc. koszyka, a w wersji GUS-owskiej - 0,04 proc.

Maj to też pierwszy od dawna miesiąc, gdy inflacja HICP jest niższa od inflacji CPI. Ta druga, czyli liczona przez GUS, wyniosła w maju 4,7 proc. rdr.