Niebezpieczeństwo zamachów terrorystycznych w Wielkiej Brytanii jest tak samo duże, jak w okresie poprzedzającym wydarzenia z 11 września 2001 roku. Takiego zdania jest brytyjski premier Tony Blair. Zamierza on ostrzec przed tym wyspiarzy w przemówieniu, które wygłosi w Londynie na początku przyszłego tygodnia.
Brytyjskie służby specjalne najbardziej obawiają się ataków samobójczych. Zdaniem premiera Blaira istnieją podstawy, by przypuszczać, iż Wielka Brytania znajduje się na liście celów terrorystycznych, a niedawny zamach na Bali potwierdza, że muzułmańscy fanatycy potrafią być bezwzględni.
W tym tygodniu brytyjskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych przygotowało dokument ostrzegający przed możliwością ataku bronią chemiczną. Z niewiadomych przyczyn został on jednak wycofany, mimo że z jego konkluzjami zgadzali się zarówno brytyjski wywiad, jak i policja.
Jutro premier ostrzeże więc wszystkich Brytyjczyków przed możliwością zamachów. Nie wiadomo jednak, na ile realna jest groźba ataki terrorystów w Wielkiej Brytanii, tym bardziej, że od września minionego roku nie zanotowano tam żadnego zamachu, który można by przypisać działalności al-Qaedy.
04:55