Bezrobocie w maju znowu spadło. Z 12,9 do 12,6 procent - podał właśnie Główny Urząd Statystyczny. To z jednej strony dobra wiadomość, ale z drugiej ekonomiści martwią się, że bezrobocie spada wolniej niż przed rokiem.
Jest znacznie gorzej niż 12 miesięcy temu. Wtedy bezrobocie spadło do 12,4 procent - dziś wynosi 12,6 procent. Co gorsze wtedy mieliśmy milion 960 tysięcy osób bez pracy. Teraz jest ich o 50 tysięcy więcej.
Winić można za to dwa czynniki. Po pierwsze mamy kryzys. Na przykład w miejscowościach turystycznych - o dziwo - bezrobocie rośnie zamiast sezonowo spadać. A przecież w tym roku mieliśmy wyjątkowo ciepłą i długą majówkę.
Po drugie, powoli wygasają inwestycje związane z Euro 2012, które jeszcze rok temu szły pełną parą. Nie bez znaczenia jest także fakt, że rząd podniósł składkę rentową, czyli podatek od zatrudniania pracowników.
Najwyższą stopę napływu bezrobotnych do urzędów pracy w maju 2012 r. zanotowały urzędy w województwach: warmińsko-mazurskim (1,7 proc.), zachodnio-pomorskim (1,6 proc.), kujawsko-pomorskim (1,5proc.) oraz dolnośląskim, opolskim i świętokrzyskim (po 1,3 proc.), zaś najniższą - w województwach: mazowieckim (0,8 proc.), lubelskim oraz małopolskim (po 0,9 proc.) i wielkopolskim (1,0 proc.).
Z kolei najwięcej bezrobotnych zostało wyrejestrowanych w województwach: lubuskim (14,5 proc.), śląskim (13,0 proc.), wielkopolskim (12,9 proc. ), dolnośląskim (12,8 proc.) oraz pomorskim i zachodniopomorskim (po 12,7 proc.).
Urzędy Pracy ogłosiły także, że na koniec maja zwolnienia zapowiedziało 351 zakładów pracy. Mają zwolnić 31,9 tysiąca pracowników, w tym 10,2 tysiąca w sektorze publicznym.
Maj 2012 na Warmii i Mazurach przyniósł spadek liczby bezrobotnych o 4 tys. 700 osób. Dla porównania, w maju 2011 pracę w tej części Polski znalazło 6,5 tys. bezrobotnych. Wyraźnie widać, że wśród przedsiębiorców panuje niepewność, spowodowana kryzysem w strefie euro - tłumaczy Zdzisław Szczepkowski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Olsztynie. Dlatego choć zatrudniają, to mniej chętnie niż przed rokiem.
Są jednak regiony - takie jak powiat giżycki - gdzie tegoroczny maj przyniósł spadek bezrobocia w porównaniu z majem ubiegłego roku. Ale i tak urzędnicy odpowiedzialni za walkę z bezrobociem mówią, że sytuacja nie jest łatwa. Bo rok temu tempo spadku było większe - mówi dyrektor giżyckiego urzędu pracy Anna Skass. Na terenie naszego powiatu widać, że problemy ma branża budowlana, która w tym roku mniej chętnie zatrudnia pracowników sezonowych.
Tradycyjnie, na Warmii i Mazurach motorem napędowym wiosennego spadku bezrobocia jest branża turystyczna. Ale sama nie jest w stanie zrównoważyć gorszej sytuacji w innych branżach. Według urzędników, spadek bezrobocia powinniśmy zobaczyć jeszcze w czerwcu - natomiast w kolejnych miesiącach sytuacja najprawdopodobniej się ustabilizuje. A jesienią liczba bezrobotnych znów zacznie iść w górę.