Już od nowego roku wicepremier i minister finansów i rozwoju chce wprowadzić ogromne zmiany w przepisach podatkowych. Mają one dotyczyć kwoty wolnej od podatku. Dla biedniejszych ona wzrośnie, a dla bogatszych - spadnie. Eksperci ostrzegają jednak, że w przez takie działanie rząd chce ukryć podwyżkę podatków.
Dziś kwota wolna od podatku wynosi dla wszystkich 3091 złotych. Wszystko, co zarobimy do tej kwoty - jest nieopodatkowane. Dzięki temu rocznie oszczędzamy na podatkach około 550 złotych rocznie.
Ten czas jednak się kończy. Wicepremier Morawiecki proponuje, by osobom biedniejszym podnieść kwotę wolną, a bogatszym obniżyć. Kto zarabia miesięcznie poniżej 700 złotych na rękę - zyska. Kto zarabia powyżej 5000 złotych - straci.
Dziś dla wszystkich kwota wolna od podatku wynosi 3091 złotych. Po zmianach będzie tak:
Takie dane dziś rano przedstawił Mateusz Morawiecki. W porównaniu z danymi prezentowanymi wczoraj wieczorem nastąpiły pewne zmiany. Warto więc mieć na uwadze, że możliwe są dalsze zmiany.
Ministerstwo Finansów wylicza, że na tej zmianie zyska 3 miliony podatników (bo tyle osób zarabia dziś poniżej 6600 złotych brutto rocznie). Dla 20 milionów podatników nie zmieni się nic. Straci 700 tysięcy osób, które dziś zarabiają powyżej 85 500 złotych.
Tempo prac nad zmianami będzie ekspresowe. W poniedziałek zajmie się tym Senat, we wtorek Sejm, a w środę całość prawdopodobnie podpisze prezydent Andrzej Duda, a następnie wszystko zostanie wydrukowane w Dzienniku Ustaw.
Jeżeli zmiany mają zostać wprowadzone w przyszłym roku, to muszą zostać uchwalone do końca listopada.
Eksperci ostrzegają jednak, że takie zmiany mogą spowodować, że niektórzy mogą prosić o wypłacanie części pensji "pod stołem" - byle tylko nie stracić na podatkach.
Żeby jednak może uciec trochę może w szarą strefę. I to spowoduje w tym zakresie niewykazywanie dochodów - mówi doradca podatkowy Andrzej Marczak. Tak może być zwłaszcza w branży budowlanej albo w małych firmach.
Z kolei jak ostrzega Jeremi Mordasewicz z organizacji pracodawców Lewiatan, zmiany w kwocie wolnej mają na celu ukrycie podwyżek podatków, ponieważ rząd nie chce przyznać wprost, że niektórzy mają od nowego roku płacić więcej.
Lepiej jest w sposób otwarty podnosić podatki, czyli poprzez zróżnicowanie stawek podatkowych, niż wprowadzając zróżnicowaną kwotę wolną, bo to jest ukryte podniesienie podatków - tłumaczy Mordasiewicz.
(mal, abs)