Od 1 lipca 2003 roku wprowadzane do obrotu paliwa silnikowe będą musiały zawierać w ogólnej masie nie mniej niż 4,5 % bioetanolu - postanowił Sejm. Zaproponowana przez rząd ustawa cieszy lobby rolno-spożywcze. Przepisy krytykują zaś m.in. specjaliści z branży motoryzacyjnej.

Największe kontrowersje budzi brak możliwości wyboru paliwa przez kierowców oraz zbyt wysoka zawartość bioskładników. 4,5 proc bioetanolu w paliwie oprotestowali już wcześniej niektórzy eksperci i producenci samochodów. Ich zdaniem takie paliwo niszczy silniki.

Sejm nie zgodził się jednak na zaproponowaną przez senatorów zmianę, by stacje paliw musiały, obok biopaliw, oferować także paliwa nie zawierające biokomponentów. Tak jest m.in. w Niemczech lub w Czechach. Posłowie odrzucili także pomysł Platformy Obywatelskiej, by większą zawartość bioskładników w paliwie wprowadzano stopniowo.

Zobacz również:

Ustawa to przede wszystkim sukces PSL. Ludowcy dostali to, co chcieli: Po pierwsze: poszerzony rynek na surowce rolnicze. Po drugie: nowe miejsca pracy, a po trzecie: czystsze środowisko - mówi Marek Sawicki z PSL. Ustawę poparła zdecydowana większość posłów.

Żadnych zmian posłowie nie wprowadzili natomiast w zapisach, które są sprzeczne z prawem Unii Europejskiej. I tak do produkcji biokomponentów będą mogły być użyte tylko te surowce rolnicze, które zebrano na terytorium Polski. Protesty minister do spraw europejskich Danuty Huebner nic nie dały. Część posłów uznała, że jest czas na poprawienie ustawy, skoro do Unii wejdziemy dopiero w maju 2004 roku.

W Unii Europejskiej nie obowiązują normy zawartości biokomponentów w paliwie. Na razie kraje Piętnastki rozważają dopiero wprowadzenie od 2005 roku obowiązku stosowania 2 procent bioetanolu.

Dlaczego ani w UE, ani USA nikt nie wpadł na pomysł, by zmiany wprowadzać w tak rewolucyjny sposób jak w Polsce, bez wprowadzenia systemu kontroli jakości paliwa na stacjach? To pytanie pozostaje nadal bez odpowiedzi. Widzocznie posłowie PSL i SLD wiedzą lepiej...

Foto: RMF

09:10