Ta wiadomość zelektryzuje wszystkich polskich fanów książek i filmów o Jamesie Bondzie. Brytyjczyk noszący rozpoznawalne na całym globie imię i nazwisko działał w Polsce w okresie PRL-u. Dowody na jego pobyt w Polsce opublikowało właśnie Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej.
Czekając na światową premierę 25. filmu o przygodach agenta 007, warto zgłębić historię prawdziwego Jamesa Bonda. Mowa o Brytyjczyku, który przyjechał do Polski 18 lutego 1964 roku.
Agent oficjalnie pełnił funkcje sekretarza-archiwisty attachatu wojskowego ambasady brytyjskiej. Polski kontrwywiad błyskawiczne rozpoczął inwigilację Jamesa Bonda. W ramach operacji "Samek" ustalono, że Bond był bardzo ostrożny i zupełnie jak filmowy agent 007 "interesował się niewiastami".
Według funkcjonariuszy Departamentu II Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, w październiku i listopadzie 1964 roku Bond wraz z dwoma pracownikami attachatu wyjeżdżał do województw białostockiego i olsztyńskiego, aby "penetrować obiekty wojskowe".
Kariera Bonda nad Wisłą nie trwała długo. Już 21 stycznia 1965 roku opuścił terytorium PRL. "Prawdopodobnie stwierdził, że nie ma szans na zdobycie cennych informacji" - podało archiwum Instytutu Pamięci Narodowej.
Po Bondzie zostały w Polsce wyłącznie akty ewidencyjne i szczątkowe dokumenty dotyczące jego obserwacji.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Najlepsze tiramisu na świecie. Poszukiwani jurorzy!