Do dawnego żydowskiego domu przedpogrzebowego Bet Tahara w Olsztynie trafił fragment macewy, która przez lata była używana jako dekiel do studzienki kanalizacyjnej. Prawdopodobnie macewa została zabrana z kirkuta w Lidzbarku Warmińskim.

Macewa dołączy do zbioru fragmentów innych macew, które przechowujemy w Bet Tahara. Mamy w tym zbiorze m.in. macewy, które zabrano ze skarpy przy olsztyńskiej restauracji, gdzie służyły jako wzmocnienie gruntu - powiedziała PAP prezes fundacji Borussia Kornelia Kurowska.

Klapę od studzienki wykonaną z macewy, czyli żydowskiej tablicy nagrobnej, przekazali Borussii członkowie Warmińsko-Mazurskiego Stowarzyszenia Historyczno-Kolekcjonerskiego z Lidzbarka Warmińskiego. Stowarzyszenie to prowadzi w swoim mieście izbę historyczną, do której mieszkańcy okolicy przynoszą ich zdaniem cenne, dawne rzeczy.

Pewnego dnia przyszedł do nas pan i przyniósł tę klapę od studzienki. Powiedział, że leżała latami na znanym mu podwórku i uznał, że to nie jest odpowiednie miejsce - powiedział PAP Grzegorz Mejsner, który z Michałem Duchlińskim przywiózł fragment macewy do Olsztyna, uznając, że powinna być ona eksponowana w miejscu o odpowiednim kontekście - stąd decyzja o przewiezieniu macewy do dawnego domu przedpogrzebowego.

Na płycie nagrobnej z Lidzbarka Warmińskiego zachowały się fragmenty inskrypcji w języku hebrajskim i niemieckim.

W ocenie Mejsnera macewa może pochodzić z kirkutu w Lidzbarku Warmińskim, jednak nie wiadomo którego, bo w mieście funkcjonowały dwa takie cmentarze: przy ul. Grunwaldzkiej i Leśnej. Na jednym jest dziś cmentarz katolicki, drugi jest zdewastowany. W ocenie Mejsnera macewę na klapę od studzienki przerobiono w PRL-u, co było częstą praktyką. Macewy lub ich fragmenty służyły m.in. jako schody, płyty umacniające drogi, traktowano je jako materiał budowlany.

Jeśli ktoś zna losy macew z cmentarzy żydowskich w naszym regionie, prosimy o kontakt z Borussią. Będziemy wdzięczni za każdą informację - podkreśliła Kornelia Kurowska.